Bardzo często, gdy opowiadamy o tym, co nas najbardziej interesuje, słyszymy pytanie: no dobrze, ale co to właściwie jest ta celebracja humanistyczna?
Najprościej wytłumaczyć, czym NIE JEST celebracja humanistyczna.
Otóż nie jest pośpiechem, nie jest presją, nie jest cołaską, nie jest czytaniem formułek z książki, nie jest z góry ustalonym wypowiadaniem słów nie na temat zmarłej osoby, nie jest fałszowaniem nad grobem, nie jest rytuałem pod wpływem, nie jest zbieraniem na tacę, nie jest…. Lista nie ma końca…
A czym jest? Jest starannie i empatycznie przygotowanym ostatnim spotkaniem, pełnym dobrych słów i niekoniecznie wyłącznie kolorowych wspomnień. Prawdziwym i na temat. O osobie zmarłej, ale dla osób żywych.
Jest niespieszna, daje możliwość zastanowienia się, jak najbliżsi chcą się pożegnać. I oczywiście, celebranci mogą czytać z księgi lub ksiąg wielu, możemy wspólnie posłuchać muzyki, możemy się też modlić, śpiewać, grać, lub, jak wymarzyła sobie Ania Grodzka (tygodnik NIE nr 26/2025), pośpiewać przy gitarze.
Bo chodzi o to, Osobo w smutku, żebyś wyszła z tej celebracji ze swoim smutkiem otulonym ciepłem wspomnień, wspólnotą, żebyś mimo smutku czuła otuchę i spokój.
Bo śmierć jest częścią życia, a celebracja śmierci jest celebracją życia. Życia zmarłej osoby i naszego, którzy żyjemy.




Dodaj komentarz